Zastosowanie Aromamarketingu w sklepach z obuwiem i galanterią skórzaną
"Wyróżnij się albo zgiń" to najczęściej wypowiadane zdanie Jacka Trouta w czasie prowadzonych przez niego wykładów, a jednocześnie tytuł wydanej przez niego książki.
W świecie, w którym już marka i promowane produkty stają się do siebie bardzo podobne. Ta sytuacja doprowadziła do poszukiwania nowych metod dotarcia do Klienta. Wykorzystywane już wcześniej zmysły jak wzrok i słuch trzeba było wzbogacić o zapach
W 2002 roku, światowej sławy specjalista od neuromarketingu – Martin Lindstrom, przeprowadził serię badań, aby potwierdzić postawioną przez niego tezę: oddziaływanie na zmysły klientów ma wpływ na ich przywiązanie i lojalność wobec marki.
Badania opisane zostały w książce „Brand Sense – marka pięciu zmysłów” i stały się podstawą teoretyczną koncepcji marketingu sensorycznego wykorzystującego wiedzę o roli poszczególnych zmysłów człowieka w podejmowaniu decyzji handlowych. Do tego momentu, brakowało klarownych dowodów skuteczności prób pominięcia świadomego odbioru bodźców przez mózg, np. poprzez stosowanie reklamy podprogowej. Lindstrom udowodnił, iż multisensoryczna strategia marketingowa (świadome oddziaływanie na różne zmysły) stosowana w miejscu zakupu (70% decyzji zakupowych zapada w sklepie) pozwala na zwiększenie przywiązania klientów do marki i promowanych produktów, a co za tym idzie wzrost obrotów.
Węch stał się zmysłem wykorzystywanym coraz częściej w kampaniach marketingowych.
Bodźce zapachowe wypełniają całą przestrzeń, odbierane są przez mózg człowieka na poziomie nieświadomym i są źródłem podejmowanych decyzji, także tych o charakterze handlowym.
Zapachy tak samo silnie wpływają na nasze emocje na randce, na naszą wydajność
za biurkiem, jak i decyzje zakupowe. Stąd zrodziła się koncepcja Aromamarketingu…
Aromamarketing to inwestycja, która skutecznie potrafi się zwrócić. Z badań tych wynika,
iż uśredniając, wprowadzenie do przestrzeni właściwie dobranego, wyczuwalnego na granicy świadomości aromatu, pozwala osiągnąć w skali roku 6% wzrost obrotów punktów sprzedaży, 15% wzrost chęci zakupu, 16% wydłużenie czasu pobytu klientów w miejscu sprzedaży i 18% poprawę komunikacji z klientem. Co więcej, opracowane logo zapachowe firmy może stać się źródłem jej przewagi konkurencyjnej i zwiększyć rozpoznawalność marki i produktów.
Indywidualnie dobrany zapach może być rozprzestrzeniany zarówno
na przedmiotach materialnych, jak i w salonach sprzedaży, obsługi, siedzibie firmy, podczas eventów promocyjnych, przyczyniając się do zwiększenia zapamiętywalności i lojalności wśród klientów. Ponadto, określone kompozycje zapachowe mogą ze względu na swoje właściwości przyczynić się do poprawy komfortu pracy, w tym koncentracji i wydajności oraz zmniejszenia zmęczenia i relaksacji. Korzyści płynące z wdrożenia narzędzi Aromamarketingowych są naprawdę znaczące…
Marketing zapachowy jest obecny w Polsce od kilku lat i stopniowo zyskuje zainteresowanie wśród firm działających w różnych branżach. Jego ogromna siła polega na praktycznie nieograniczonych możliwościach wdrożenia – stosowany jest w restauracjach, kawiarniach, biurach, gabinetach lekarskich, recepcjach hotelowych, dyskotekach, kancelariach prawnych, kasynach, sklepach odzieżowych i w wielu innych miejscach. Słowem, przynosi rezultaty wszędzie tam, gdzie dochodzi do bezpośredniego kontaktu z klientem.
Zainteresowanie Aromamarketingiem w przypadku branży obuwniczej i sklepów z galanterią skórzaną było do tej pory stosunkowo niewielkie. Właściciele firm lub sieci sklepów zajmujących się taką działalnością mogą zatem w uzasadniony sposób upatrywać
w marketingu zapachowym skutecznej formy promocji swojej marki i produktów
i wyróżnienia się wśród firm działających w branży. Jak w każdym przypadku, dobór konkretnych urządzeń i kompozycji zapachowych jest kwestią indywidualną.
Aromamarketing to niedroga, a jednocześnie bardzo skuteczna technika oddziaływania na zachowanie konsumentów. Każdy z nas stosuje swój indywidualny marketing zapachowy w trakcie porannej toalety w celu podniesienia swojej atrakcyjności. Dlaczego zatem, to co poprawia naszą indywidualną atrakcyjność, nie miałoby przynieść takiego samego efektu w naszej firmie?
Maciej Kmieciak
AromaCorp
www.aromacorp.pl