Jesteś tutaj: Home » Info » Turystyka » Maroko po raz pierwszy 

Maroko po raz pierwszy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ośnieżone szczyty górskie, piaszczyste plaże, zapierające dech w piersi krajobrazy, starożytne ruiny, zatłoczone nabrzeża miast portowych, kolorowo tłumne targowiska z zaklinaczami węży, zdobne mozaiki, aleje pachnące kwiatem pomarańczy i dużo, dużo więcej...  wszystko to w Królestwie Zachodu - Al-Mamlaka al-Maghribija - czyli Królestwie Maroka. 

widok na ocean


Mało kto z nas mieszkańców Europy Środkowej zaliczył by Maroko do świata zachodniego - ale zagłębiając się w historię (nie koniecznie tą najnowszą) okaże się że Maroko ma dużo więcej wspólnego ze światem Zachodu niż mogło by się nam wydawać. Nie bez przyczyny Maroko nazywane jest też krainą gdzie kończy się Europa a dopiero zaczyna Afryka. Sama nazwa wywodzi się z położenia geograficznego tego państwa. Zachodzące słońce zanurza się tu w wodach  Oceanu Atlantyckiego, a od północy Maroko omywają wody Mora Śródziemnego. Przez cały kraj ciągnie się pasmo gór Atlasu. Krajobraz jest tu wyżynny a klimat suchy.

 

Każdy kto obawia się pojechać do tego kraju ze względów bezpieczeństwa - może spokojnie odłożyć wszelkie uprzedzenia i lęki na bok. W kraju panuje spokój, stabilizacja oraz tolerancja. Na ulicach porządku pilnuje duża liczba służb mundurowych oraz tzw. ludzi króla - ubranych po cywilnemu panów wyróżniających się czerwonymi naszywkami na rękawach. Panowie owi uzbrojeni są w krótkofalówki, a obiektem ich zainteresowania są głównie turyści.

Volubilis

 



 


 

Rozkład temperatur (przełom marca-kwietnia) to od 15 do 26 stopni Celsjusza. Ranki oraz wieczory są chłodne. Najlepsze ubranie to... na cebulkę, tak żeby rankiem chronić się od zimna, a w południe móc odsłonić się trochę na działanie słońca.

Tradycyjne ubranie marokańskie to Dżelaba (nazywana także: darija, djellabah, galabiya oraz jellāb). Jest to długa szata, sięga do kostek, ma luźny krój, luźne rękawy oraz bardzo obszerny kaptur. Przypomina strój rycerza jedy z gwiezdnych wojen. Na pewno bardzo dobrze chroni od wiatru i słońca.

 

uliczka marokanska

 

 

Walutą Maroka jest dirham marokański i nie wolno go wwozić ani wywozić z kraju. Wybierając się do tego państwa należy zabrać ze sobą euro lub dolary i wymienić na miejscu.

Dokonać wymiany waluty można w kantorach w hotelu lub w kantorach na mieście. W hotelach przelicznik zazwyczaj jest mniej korzystny - ale różnice są tak niewielkie, że czasem nie warto tracić czasu na poszukiwania kantoru na mieście.

Aktualny przelicznik to około 11 MAD za 1 euro lub 10 MAD za 1 USD. Oficjalnie oczywiście należy rozliczać się w dirhamach, ale na bazarach nie ma problemu z płatnością w euro czy USD. A jak jesteśmy przy bazarach.... tak, należy się targować :)

Sugerowana metoda... to zacząć od podzielenia na pół kwoty którą sobie życzy sprzedawca.

Większość toalet jest płatna - nawet te na stacjach benzynowych - a opłata wynosi minimum 1 dirham. Dobrze jest zaopatrzyć się w parę drobniaków. W monetach dostępne są nominały 1/2, 1, 2, 5 oraz 10 dirhamów.

 

 

Maroko jest wspaniałym krajem do odwiedzenia, a pomysł żeby spędzić tam wakacje może okazać się wielce inspirujący. Nie będę jednak udawać znawcy Maroka. Byłam tam raz jeden - ale już wiem że pojadę tam raz jeszcze - i żywię nadzieje, że niedługo. Jak mówią tutejsi:  Inshallah.

W następnych artykułach opiszę szczegółowo całą wycieczkę - od lądowania na lotnisku w Agadirze, Marakesz, przejazd do Fezu, następnie Volubilis z jego antycznymi skarbami,  obecną stolicę kraju Rabat i oczywiście Casablankę. Mam nadzieje, że informacje praktyczne którę będę podawać - swoim okiem nowicjusza - będą pomocne.

 

  autor: dbw

 

 

 

 



---